
Inwestycja we Wschowie dotyczy rewitalizacji Parku Wolsztyńskiego. To, jak będzie wyglądał ten teren po odnowieniu, można zobaczyć na wizualizacjach. Alejki, mała architektura ogrodowa, nowe nasadzenia – to przykład nowości w parku.
– Czujemy ciśnienie nie tylko dlatego, że jesteśmy pod wieżą ciśnień, ale i waga tego wydarzenia jest taka, że zdajemy sobie sprawę, jak ważna to chwila dla lokalnej społeczności królewskiej Wschowy – mówił tuż przed podpisaniem umowy Marcin Jabłoński. – Mamy nadzieję, że ten teren, rewitalizowany w ramach odnowy terenów zmarginalizowanych, doda jeszcze blasku miastu. Dysponowaliśmy nieco ponad 100 mln zł, wybraliśmy kilkanaście projektów. Cieszę się, że takim trochę rzutem na taśmę, w chwili, gdy kończymy podział pieniędzy z tej puli, Wschowa zdobyła to dofinansowanie. Władze lokalne aktywnie i w umiejętny sposób zabiegają o euro z Brukseli. Podpisując dziś z Państwem tę umowę jestem przekonany, że nie po raz ostatni – powiedział M. Jabłoński.
Całkowita wartość projektu „Rewitalizacja terenów zieleni w przestrzeni publicznej miasta Wschowa – Park Wolsztyński” to około 10 mln złotych, z czego blisko cztery stanowi dofinansowanie Regionalnego Programu Operacyjnego – Lubuskie 2020 (RPO-L2020).
Wojewódzka radna Małgorzata Paluch-Słowińska podkreślała znaczenie inwestycji w kategoriach ekologicznych, historycznych i społecznych, a radny Grzegorz Potęga zwracał uwagę, że inwestycje samorządu nie ograniczają się do stolic.
– To miejsce jest dla mnie szczególne tu wychowałem się i spędziłem dzieciństwo, jako dzieci wszystkie wolne chwile tutaj spędzaliśmy – tłumaczy Konrad Antkowiak, burmistrz Wschowy. – Niestety przez te lata nic się nie zmieniło się i bardzo się cieszę, że dzięki bardzo dobrej współpracę z samorządem będziemy to miejsce rewitalizować i uda się je przystosować do rekreacji. To największy teren zielony w mieście i nabierze innego charakteru, stanie się miejscem przyjaznym i bezpiecznym.
W nowosolskim szpitalu będzie ciepło i „zielono”
– Bez tej inwestycji lecznica przestałaby działać – mówi krótko dyrektorka nowosolskiej lecznicy Bożena Osińska. – Nie byłoby energii, pary do bloku, kuchni, sterylizatorni. Ma to także znaczenie przy obecnym kryzysie energetycznym. Ceny gazy ziemnego są zamrożone, czyli już zyskujemy. Co będzie dalej, nie wie nikt, nie tylko dlatego, że nie mamy pojęcia ile będzie kosztował miał węglowy, z którego dotychczas korzystaliśmy. Zysk dla czystości powietrza jest przecież także nie do oszacowania.
W takich słowach dyrektor Osińska przedstawia projekt, który polega na wymianie sposobu ogrzewania szpitala z miału węglowego na gaz ziemny. Jako nowe źródło ciepła przewidziano dwa kotły gazowe parowe o łącznej wydajności pary 2000 kg/h. Zaplanowano też odzysk ciepła z istniejącej spalarni odpadów medycznych poprzez ekonomizer spalin o mocy 1200 kW. Wykonana zostanie nowa instalacja zasilania oraz instalacja elektryczna budynku kotłowni. Dodatkowo zaplanowano termomodernizację budynku kotłowni, ocieplenie ścian zewnętrznych, wymianę stolarki drzwiowej i okiennej, ocieplenie stropodachu i modernizację instalacji centralnego ogrzewania.
Inwestycja pozwoli na zabezpieczenie energetyczne obiektów szpitala, efektywne wykorzystanie energii cieplnej i elektrycznej, odzysk ciepła ze spalarni odpadów medycznych, obniżenie kosztów ogrzewania obiektów, redukcję szkodliwych zanieczyszczeń do atmosfery.
Zresztą, jak dodaje dyrektor Osińska, nie było innego wyjścia, gdyż obiekt był dopuszczony do użytku warunkowo, niedawny orkan uszkodził komin i był dopuszczony do użytku warunkowo, groził katastrofą budowlaną.
– To, co się dzieje w naszym szpitalu jest kluczowe z punktu widzenia mieszkańców – dodaje radny powiatu nowosolskiego Mariusz Stokłosa. – Wszyscy przekonaliśmy się, chociażby w dobie pandemii, jak ważna jest służba zdrowia, jak ważni są menadżerowie zajmujący się tą branżą. Udowodniła to dyrektor Osińska, która miała wizję i determinację i mogła liczyć na wsparcie samorządu województwa.
Województwo lubuskie stawia na ekologię
– Oba projekty łączy ekologia – dodaje lider lubuskiej PO Waldemar Sługocki. – Pieniądze na oba przedsięwzięcia pochodzą z tej uznawanej przez niektóre środowiska za demoniczną, wyimaginowaną Wspólnotę. Tutaj mamy do czynienia z realnymi inwestycjami, które wpływać będą na zdrowie i przyszłość Lubuszan. Zatem przestrzegam populistów przed głoszeniem podobnych haseł – powiedział poseł.
– Obie inwestycje wpisują się w strategię rozwoju naszego województwa – dodaje Waldemar Sługocki. – To kluczowe zadanie, aby wypełniać cele zdefiniowane w strategii i podczas konkursu projektów za to zdobywały one dodatkowe punkty. Powiedzmy szczerze, to jest rywalizacja i pilnujemy, aby projekty realizowały cele zdefiniowane w dokumentach strategicznych województwa. Jesteśmy dziś w Nowej Soli i we Wschowie. Zyskują i zmieniają swoje oblicze mniejsze ośrodki i ich mieszkańcy mogą korzystać z tej rewolucji.