
30 maja to znamienna data w historii Zielonej Góry. Tego właśnie dnia, 60 lat temu, doszło w mieście do najbardziej dramatycznych momentów w jego powojennych dziejach. Podczas obrony Domu Katolickiego zielonogórzanie wystąpili przeciwko MO i ZOMO.
W 1960 roku ówczesne władze postanowiły ograniczyć wpływy Kościoła na społeczeństwo Zielonej Góry i podjęły próbę przejęcia Domu Katolickiego, który od 1945 r. był – za zgodą władz – użytkowany przez parafię św. Jadwigi. Ksiądz Kazimierz Michalski, ówczesny proboszcz, prowadził w nim ożywioną działalność religijną i społeczno-kulturalną. Władze miasta, chcąc ograniczyć aktywność niepokornego kapłana, szantażowały go zapowiedzią odebrania budynku, a 15 marca 1960 roku wydano nakaz jego opróżnienia. Ostateczny termin eksmisji wyznaczono na 30 maja 1960 roku. Tego dnia zielonogórzanie, chcąc bronić Domu Katolickiego wystąpili przeciw milicji i skierowanym przeciwko nim w późniejszych godzinach odwodom ZOMO. Milicja w walce z demonstrantami korzystała z pałek, gazu łzawiącego. Protestujący z kolei rzucali kostką brukową i kamieniami. Spalono dwa samochody milicyjne. Kilkaset osób zostało poszkodowanych. Wielu aresztowano i skazano. Represje nie ominęły miejsc pracy. Osoby biorące udział w manifestacjach przez długi okres nie mogły znaleźć zatrudnienia. Niektórzy wraz ze swoimi rodzinami zostali zmuszeni do opuszczenia miasta.