Portal Województwa Lubuskiego

Lubuskie to region bogaty w atrakcje turystyczne, ale wciąż nieodkryty przez turystów. To raj dla miłośników przyrody, błogiego lenistwa, ale też aktywnego wypoczynku. - Połowę powierzchni regionu zajmują lasy, mamy ponad 600 jezior, wciąż nieodkrytych jak Mazury. To raj dla tych, którzy chcą aktywnie spędzić wakacje i odpocząć od miejskiego zgiełku – mówi marszałek Elżbieta Anna Polak. Lubuskie to także architektura. To 252 zamki pałace i dwory, szlak kościołów drewnianych, czy szlak architektury obronnej. Jedną ze sztandarowych atrakcji regionu jest Lubuski Szlak Wina i Miodu. - Tradycje winiarskie niosą ze sobą prawdziwą legendę, a to bardzo przyciąga, bo to są prawdziwe emocje i ludzie z pasją, którzy tam są i czekają na turystów. Lubuskie jest też smaczne i bogate w produkty regionalne. To smaki, które można zabrać ze sobą do domu. Zawsze jak się gdzieś przyjeżdża czerpie się też dużo od ludzi i my możemy bardzo wiele sobą zaoferować, bo nasi goście zawsze mówią, że w Lubuskiem jest wyjątkowo, że ludzie  są otwarci, serdeczni, tolerancyjni, nowocześni – podkreśla marszałek Polak

Odpocznij w pałacach i cieniu drzew

Lubuskie to najbardziej zielony region w Polsce. Mamy 8 parków krajobrazowych, 64 rezerwaty przyrody. - Nasze województwo jest piękne i bogate przyrodniczo, a co za tym idzie jest bezpieczne do przebywania w dobie pandemii. Parki są bardzo cenne ze względu na wartości przyrodnicze, historyczne, kulturowe i krajobrazowe.  Zapraszamy do zwiedzania i wzbogacania swojej wiedzy – zachęca Alina Jągowska – dyrektor Zespołu Parków Krajobrazowych.

Lubuskie to także niezwykła architektura historyczna. To zamki pałace i dwory, które powoli odzyskują dawny blask i świetność. Większość z nich otwarta jest na turystów. Część to także pięknie położone hotele, restauracje oraz strefy SPA. Idealne miejsca do błogiego odpoczynku. Przykładem jest pałac w Brzeźnicy. - Nie jesteśmy ogromnym obiektem z setką pokoi, więc nie można się nadziać na tłumy. Nasz obiekt jest płynnie połączony z parkiem (8 ha), który jest naturalnie ograniczony rzeką.  W Lubuskiem nie ma ciężkiego przemysłu, czego efektem jest czyste powietrze i zdrowa żywność. W naszym obiekcie będziemy serwować w tym roku dziką kuchnię. Z łąki będzie można pozbierać rośliny, często zapomniane. Przykładem jest czosnek niedźwiedzi, który robi w ostatnich latach karierę. Kolejnym element zachęcającym do odwiedzania naszych stron jest obecność orła bielika, którego każdy Polak powinien zobaczyć – przekonywał właściciel obiektu Szymon Siuda. Podkreślał, że okolice pałacu to doskonałe miejsce do uprawiania aktywnej turystyki rowerowej, pieszej, kajakowej.

Poczuj smak regionu

Na ucztę kulinarną zapraszamy także do lubuskich winnic, które są prawdziwymi relaksacyjnymi oazami.  - Jak popatrzymy na mapę, to my jesteśmy takim zielonym trójkątem bermudzkim – między Berlinem, Poznaniem i Wrocławiem. I z wszystkich tych wielkich miast ludzie chcą teraz uciec przed pandemią, do spokoju, ciszy i zieleni. A my spełniamy wszystkie te marzenia. U nas nie tylko można spróbować dobrego wina, bo nasza działalność to można powiedzieć taki spinacz niezwykłości tego regionu. Łączymy niezwykłe kuchnie, niezwykłe historie i niezwykłych ludzi, którzy zamieszkali na tych terenach i traktują te ziemie jak swoje miejsce. Wartością dodaną Lubuskiego jest to, że jesteśmy regionem nieprzydeptanym, jeszcze dziewiczym, bardzo otwartym. My jesteśmy głodni turystów i bardzo chętnie otwieramy swoje drzwi. A móc połączyć wino z niezwykłym jedzeniem, które tutaj jest – miodami, chlebem, wędlinami, serami, browarami – to jest niezwykła oferta – przekonywała Kinga Koziarska z Winnicy Kinga.

Do Lubuskich winnic można także dopłynąć galarem. - W tej chwili powoli odmrażamy rejsy. Mieliśmy już pierwsze grupy. Z portu w Cigacicach możemy popłynąć do Łazu, np. do Winnicy Miłosz, ale to  także rejsy po Obrze i Obrzycy do winnic w Górzykowie. Działalność w tym roku poza pandemią paraliżuje też remont mostu w Cigacicach. Ale czynimy starania, żeby uruchomić przeprawę galarem przez Odrę  - zapewniał Roman Włoch, bosman Portu Cigacice. Poinformował, że popularne są także śluby na galarach.

Lubuskie warte odkrycia

O tym przekonała się z kolei rodzina Magdy i Jacka Zbieraj, prowadzących blog zbierajsie.pl. - My tu trafiliśmy przez przypadek w zeszłym roku, kiedy wracaliśmy z wyprawy po Azji Środkowo-Wschodniej. Dostaliśmy telefon, że są turystyczne mistrzostwa blogerów i możemy reprezentować województwo lubuskie. Było ono dla nas taką białą turystyczna plamą, ale podjęliśmy wyzwanie. Przyjechaliśmy i okazało się, że macie miejsca, które mogą konkurować z innymi miejscami w Polsce i na świecie. Magnesem jest to, że macie atrakcje turystyczne, które wciąż są nieodkryte. Ten rok to duże wyzwanie dla turystyki, bo ludzie szukają miejsc, gdzie można zobaczyć coś ciekawego, a przy okazji nie natknąć się na tysiące innych turystów – przekonuje Magda Zbieraj.

O regionie usłyszą w Polsce

Aby zachęcić też innych do odwiedzenia regionu, zaplanowaliśmy kampanię promocyjną. - Te nasze główne produkty, które są naszą marką będziemy promować w tym roku w bardzo różny sposób, używając różnych narzędzi. Od 1 lipca zaczynamy kampanię billboardową w województwach ościennych. 100 blilboardów będzie zachęcać do odwiedzenia Ziemi Lubuskiej. Kampania potrwa do późnej jesieni, bo chcemy też zawalczyć o turystę weekendowego. Kampania będzie prowadzona także w internecie, w tym w mediach społecznościowych. Chcemy pokazać miejsca niszowe, których nie ma nigdzie, a są u nas. Skorzystamy także z prasy – poinformowała dyrektor departamentu Przedsiębiorczości i Strategii Marki Joanna Malon.