Grudzień to zawsze był miesiąc wyjątkowy – także w życiu urzędu marszałkowskiego, który w przedświątecznym czasie tętnił życiem i ludźmi. To był czas spotkań, składania sobie życzeń i śpiewania kolęd. Odwiedzały nas dzieci, które podglądały, jak pracuje marszałek i czym tak naprawdę zajmuje się urząd marszałkowski. W tym roku jest inaczej. Pandemia koronawirusa i związane z nią obostrzenia zmieniły wszystko. Urząd nigdy jeszcze nie był tak cichy i pusty w tym czasie. Dla bezpieczeństwa do minimum ograniczone są wizyty osób z zewnątrz. 60 proc. pracowników pracuje zdalnie. Pozostali pracują stacjonarnie w pełnym reżimie sanitarnym. To wszystko nie sprzyja budowaniu atmosfery świąt. - Dlatego postanowiliśmy nie rezygnować ze świątecznych tradycji, a do nich zaliczają się też dekoracje. Dzięki nim chcemy w tym trudnym czasie dać pracownikom choć odrobinę świątecznej radości – mówi marszałek Elżbieta Anna Polak.
Ze świątecznych dekoracji mogą cieszyć się także Lubuszanie, ponieważ urząd „wystroił się” także na zewnątrz! - Nie wolno nam rezygnować z tych świąt, które niosą nadzieję. Trzeba się przystosować do nowej sytuacji – choć to nie jest łatwe i robić wszystko, aby kolejne święta były takie, jakie znamy – dodaje marszałek Polak.
