Przesłanie znad Okrągłego Stołu na Lubuskim Kongresie Zdrowia: naszym wspólnym celem silna ochrona zdrowia

Pobierz PDF
Obrady
Fot: Marek Pych
- Naszym wspólnym celem jest budowa silnej ochrony zdrowia w Lubuskiem – podkreślała marszałek Elżbieta Anna Polak podczas obrad "Okrągłego Stołu", które zakończyły Lubuski Kongres Zdrowia.

Głównym wydarzeniem drugiego dnia Lubuskiego Kongresu Zdrowia były obrady pod hasłem „Okrągły Stół dla rozwoju wysokospecjalistycznego leczenia klinicznego”. W czwartek, 21 kwietnia, w sali widowiskowej Centrum Kreatywnej Kultury przy Regionalnym Centrum Animacji Kultury w Zielonej Górze, spotkali się marszałek, przedstawiciele Sejmiku, lubuskich szpitali, Uniwersytetu Zielonogórskiego oraz władz miasta Zielona Góra. "Okrągły Stół" to inicjatywa radnych wojewódzkich z klubu Bezpartyjni Samorządowcy (zwołanie obrad zapowiedział radny Sławomir Kowal), marszałek Elżbiety Anny Polak i posła na Sejm Waldemara Sługockiego.

Sławomir Kowal już na początku apelował, żeby spotkanie nie zamieniło się w partyjną utarczkę. A dotyczyło inwestycji i podnoszenia poziomu leczenia Lubuszan.

Wsparcie szpitali wojewódzkich i powiatowych

Marszałek Elżbieta Anna Polak przypomniała, że kiedy 14 lat temu zaczynała działać na rzecz ochrony zdrowia, w budżecie na ten cel było… zero złotych. Od tamtego czasu w poprawę jakości służby zdrowia w Lubuskiem włożono w sumie 750 mln zł – po części z budżetu Samorządu Województwa Lubuskiego, po części z Regionalnego Programu Operacyjnego. Przy czym inwestowano i do dziś wspiera się nie tylko największe lecznice, ale też szpitale powiatowe.

- Wszystko po to, żeby poprawić dostępność i jakość leczenia z zastosowaniem innowacyjnych metod. I tu bardzo ważną rolę spełniają klinicyści – podkreślała marszałek Polak.

Radna Anna Chinalska, przewodnicząca sejmikowej Komisji Zdrowia, Rodziny i Spraw Społecznych, zwróciła uwagę, że do rozwoju wysokospecjalistycznych oddziałów – również w mniejszych lecznicach -  potrzebna jest zgoda wszystkich decydentów: władz samorządowych i wojewódzkich. Szczególnie w sytuacji, kiedy służba zdrowia jest nadal niedoinwestowana. A z brakiem pieniędzy borykają się oddziały zapewniające podstawą opiekę medyczną.

Potrzebne są wysokospecjalistyczne centra

Dr Marek Działoszyński, prezes Szpitala Uniwersyteckiego im. K. Marcinkowskiego w Zielonej Górze, gdzie wkrótce ma ruszyć wyczekiwane Centrum Zdrowia Matki i Dziecka, mówił o palącej potrzebie utworzenia centrum leczenia i diagnostyki chorób nowotworowych, ale też centrum leczenia chorób serca, naczyń i klatki piersiowej. - Jeśli chodzi o prognozy, to te choroby będą dominować w społeczeństwie – podkreślał dr Działoszyński.

A prezesa zielonogórskiej lecznicy poparł prof. Łukasz Dzieciuchowicz, kierownik Klinicznego Oddziału Chirurgii Naczyniowej Szpitala Uniwersyteckiego oraz kierownik Katedry Chirurgii i Chorób Naczyń na Uniwersytecie Zielonogórskim.

- Choroby naczyniowe i nowotworowe są na czele przyczyn zgonów Lubuszan i dlatego ważny jest rozwój wysokospecjalistycznych działań w obrębie tych dziedzin – powiedział prof. Dzieciuchowicz. - Widzę potrzebę utworzenie ośrodka chirurgii, który zająłby się całą leczeniem całej aorty, czyli głównej tętnicy.

Superrobot i nowy oddział

Z kolei Wielospecjalistyczny Szpital Wojewódzki w Gorzowie Wlkp. to przykład lecznicy, która walczy o nowy oddział (jak podkreślał jej prezes Jerzy Ostrouch, na braku kardiochirurgii w Gorzowie cierpią pacjenci z północy województwa), ale też z powodzeniem korzysta z nowoczesnych technologii (których zakup nie wszystkich czasem przekonuje). Tymczasem robot Da Vinci „ma” na oddziale urologicznym naprawdę dużo pracy.

Wydział Lekarski to strzał w dziesiątkę

Uczestnicy Okrągłego Stołu podkreślali trafność podjętej przez laty decyzji o utworzeniu na Uniwersytecie Zielonogórskim Wydziału Lekarskiego i Nauk o Zdrowiu. Dziś w uczelnianym Collegium Medicum kształci się blisko 750 studentów kierunku lekarskiego i 300 studentów pielęgniarstwa.

Z jakimi wynikami? Pierwsi absolwenci mieli najlepszy wynik w kraju! A obecny szósty rok w ostatniej wiosennej sesji egzaminu lekarskiego zajął drugie miejsce.

Dr hab. n. med. Agnieszka Ziółkowska, prof. UZ, dziekan Wydziału Lekarskiego i Nauk o Zdrowiu zwróciła uwagę, że naturalnym kierunkiem w procesie kształcenia jest współpraca ze Szpitalem Uniwersyteckim, ale też z innymi lecznicami w województwie. To stwarza szansę na rozwój podyplomowy młodych medyków. – I przybliża do celu, jakim jest uzupełnienie braków kadrowych w wielu zawodach medycznych. Bazując na ścisłej współpracy możemy podołać temu zadaniu – dodała dziekan Ziółkowska.

Żeby nie wyjeżdżali…

Podczas debaty często powracał wątek „emigracji”. Z jednej strony chodzi o pacjentów, którzy uważają, że nie znajdą odpowiedniej pomocy w Lubuskiem i jadą leczyć się do Szczecina, Wrocławia czy Warszawy. Z drugiej strony są kształcący się u nas medycy, których w jakimś stopniu wiąże z Lubuskiem stworzony z myślą o nich marszałkowski system stypendialny. Ale świetnie by było, gdyby związali zawodową karierę z Ziemią Lubuską.

- Jeśli chcemy, żeby lekarze, których wyszkolimy, zostali w Lubuskiem, musimy stworzyć dla nich warunku do rozwoju – we współpracy ze szpitalami – mówił prof. dr hab. n. med. Maciej Zabel, prorektor ds. Collegium Medicum UZ.

Warto rozmawiać, dążyć do partnerstwa

W debacie wziął też udział Krzysztof Kaliszuk, wiceprezydent Zielonej Góry. Twierdził m.in., że zmiana planu zagospodarowania przestrzennego przy CKZiU Medyk nie wpłynie na inwestycje z Polskiego Ładu na terenie Szpitala Uniwersyteckiego (m.in. budowa parkingu).

- Nie będziemy się rozwijać, jeśli za tym nie będzie rozwoju infrastruktury – mówił Sebastian Ciemnoczołowski, główny specjalista ds. rozwoju Szpitala Uniwersyteckiego, radny województwa i członek sejmikowej komisji zdrowia.

- Tam, gdzie nie będzie zgody władz wojewódzkich i samorządowych, tam inwestycje nie nie będą szły do przodu – zauważył radny Sławomir Kowal.

- Musimy odciąć się od polityki. Jeśli są ludzie i chcą coś zrobić, niech robią. Będę wspierał służbę zdrowia, gdy tylko będę mógł – zadeklarował przewodniczący sejmiku Wacław Maciuszonek i zaapelował: - Wszystkie ręce na pokład!

- Okrągły Stół jest po to, żebyśmy szli ku lepszemu – mówiła, podsumowując debatę, marszałek Elżbieta Anna Polak. - Warto rozmawiać, bo to z dialogu powstają nowe projekty i silne partnerstwo.

Galeria: Okrągły Stół dla rozwoju wysokospecjalistycznego leczenia klinicznego

Powiązane wiadomości

Zobacz również