
Trwają zgromadzenia wspólników spółek, prowadzących działalność medyczną. Po Torzymiu i Świebodzinie przyszła kolej na Zieloną Górę i Gorzów Wlkp. To pierwszy rok, w którym wszystkie spółki prawa handlowego, które prowadzą działalność medyczną w regionie, przyniosły zyski. To dobra informacja nie tylko dla właścicieli, ale też dla pacjentów.
- W przypadku szpitala uniwersyteckiego to pierwsze zwyczajne walne zgromadzenie - dodaje wicemarszałek Ciemnoczołowski. - Jest to ważne wydarzenie, bo podsumowuje roczną pracę zarządu i całego szpitala. Dzisiaj przyjmowaliśmy z panem rektorem sprawozdanie z działalności zarządu, sprawozdanie finansowe i zadecydowaliśmy również, po raz pierwszy, o przeznaczeniu zysków szpitala. I oczywiście w przypadku obu szpitali udzieliliśmy absolutorium zarządowi oraz radzie nadzorczej. Mnie najbardziej cieszą inwestycje w obu lecznicach, które nie tylko zabezpieczają potrzeby zdrowotne naszych mieszkańców, ale również się rozwijają.
Jak podkreśla Sebastian Ciemnoczołowski funkcjonowanie szpitali w formule spółki zmusza zarządy do racjonalizacji kosztów oraz optymalizacji działań. Mówią o tym wskaźniki. Na przykład liczba osób "rotujących" na łóżkach szpitalnych wzrosła o 280 proc. Krótko mówiąc, pacjenci są szybciej obsługiwani. To również efekt umiejętności pozyskiwania środków zewnętrznych na inwestycje. Mówimy tutaj o pieniądzach unijnych, ale również z samorządu województwa i stolicy.
- Pamiętajmy, że dziś w dużej mierze dyskusje na temat funkcjonowania szpitali, to rozmowy z podmiotami gospodarczymi - podsumowuje wicemarszałek. - Znaczna część lekarzy jest na kontraktach i zadaniem zarządu jest takie ich negocjowanie, aby szpital na tym zyskał.