
W programie:
- 18.00 - 20.00 Warsztaty zielarskie
- 18.00 – 20.00 Wspólne wicie wianków
- 18.00 Koncert zespołu FAJNA FERAJNA ze Szprotawy
- 19.00 Wernisaż wystawy fotografii Zofii Rydet
- 20.00 – 22.00 Rytuał sobótkowy – wróżby miłosne, skoki przez ogień, puszczanie wianków, szukanie kwiatu paproci ( W KRĘGU WIEDŹMY, GRUPA DREWNO – biały śpiew, 7 MINUT PRZERWY - bębniarze)
- 22.00 – 24.00 Koncert zespołu ETHNOHOLIC z Wrocławia
- 24.00 – 01.00 Afterparty
Dodatkową atrakcją będzie iluminacja wybranych obiektów na terenie skansenu realizowana we współpracy z firmą LUG.
Wstęp 6zł/os.
Dofinansowano ze środków Krajowej Sieci Obszarów Wiejskich
Tradycje letniego przesilenia
Obrzędy związane z najkrótszą nocą w roku powszechnie kultywowane były u wszystkich ludów indoeuropejskich. Znajdziemy tu wiele wspólnych elementów, a zwłaszcza palenie ognisk sobótkowych. Taki ogień miał odstraszyć złe moce lub osłabić ich działanie. W zależności od regionu święto nazywano Sobótką, Kupalnocką. Po przyjęciu chrześcijaństwa noc zaczęto nazywać Nocą Świętego Jana.
Letnie przesilenie to również święto wody, miłości, słońca i księżyca. Znana jest piękna pieśń, opowiadająca jak to pierwszej wiosny po stworzeniu świata, Księżyc wziął ślub ze Słońcem. Kiedy jednak Słońce po nieprzespanej nocy poślubnej wstało i wzniosło się ponad horyzont, Księżyc je opuścił i zdradził z Jutrzenką. Od tamtej pory oba ciała niebieskie są wrogami, którzy nieustannie ze sobą walczą i rywalizują – najbardziej podczas letniego przesilenia, kiedy noc jest najkrótsza, a dzień najdłuższy.
Oczyszczająca moc wody i blask sobótkowego ognia wspomagały działania sił magicznych, zaklęć i praktyk miłosnych. W Dąbrówce Wielkopolskiej wierzono, że tej nocy chodziły cioty – kobiety, które dzięki swoim powiązaniom z diabłem, mogły wyrządzić ludziom krzywdę, np. uprowadzić kawalerów czy dzieci. Aby się przed nimi ustrzec, zatykano gałązkę olszyny przed wejściem do domów i zabudowań gospodarczych.
Nieodłącznym elementem Sobótki były wróżby miłosne. Puszczony na wodę wianek wieścił przyszły ożenek. Dziewczęta z wielką uwagą obserwowały. Na brzegu i w łódkach czyhali na wianki liczni kawalerowie. Dziewczyna wiedziała, że schwytanie przez chłopca jej wianka jest dobra wróżbą, gwarancją rychłego zamążpójścia, toteż zdobywca wianka mógł liczyć na wdzięczność dziewczyny. Popłyniecie winka w dal odsuwa w czasie zamążpójście. Do tragicznych przepowiedni zaliczano jego zatonięcie lub też utkniecie w przybrzeżnych szuwarach, co wróżyło śmierć dziewczyny lub utratę panieńskiego wianka.
W dawnych wierzeniach znajdziemy również podanie o szukaniu kwiatu paproci, który miał zakwitać w tą jedną noc. Znalazcy zapewniał bogactwo i dostatek.
Informacja przesłana z Muzeum Etnograficznego w Zielonej Górze z siedzibą w Ochli