Co nam dała Unia Europejska?

Pobierz PDF
Uwaga: Wiadomość archiwalna. Nie wszystkie załączniki i linki mogą działać poprawnie.
Jakie sukcesy odniosły polskie samorządy dzięki obecności Polski w Unii Europejskiej? Co nam w ogóle dała Unia? Na te pytania odpowiadali prelegenci konferencji „Unia Europejska-samorząd-demokracja- przedsiębiorczość” zorganizowanej we Wrocławiu przez „Gazetę Wyborczą”, z udziałem byłego premiera Jerzego Buzka. – Unia, oprócz pieniędzy na rozwój, dała nam otwarte granice i poczucie braku kompleksów – mówiła marszałek Elżbieta Anna Polak, jedna z panelistek konferencji.

Konferencję rozpoczęło wystąpienie prof. Jerzego Buzka, byłego przewodniczącego Parlamentu Europejskiego i byłego premiera, który w 1998 r. wprowadził reformę administracyjną. Jej skutkiem powstało 16 nowych samorządnych województw, w tym woj. lubuskie. – Po co nam w ogóle samorządność? Dlaczego samorządność musi być dziś ideą, o którą powinniśmy walczyć? Dlatego, że umożliwia ona zaangażowanie obywateli w sprawy publiczne pro publico bono – mówił prof. Buzek. – Zasada jaką się kierowaliśmy, wprowadzając reformę administracyjną było: tyle wolności ile to możliwe i tyle pomocy ile to konieczne.

Były premier zaapelował też o udział w nadchodzących wyborach samorządowych: - Od frekwencji w tych wyborach zależy ich wynik, a od ich wyniku zależy przyszłość naszego kraju i jego fundamentalnych zasad, takich jak zasada państwa prawa, zasada czwórpodziału władzy (łącznie z mediami) oraz zasada obywatelskości, którą najlepiej wyrażają samorządy – mówił.

W panelu dotyczącym korzyści, jakie z obecności w Unii Europejskiej odniosły polskie miasta i regiony, uczestniczyła marszałek Elżbieta Anna Polak, prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz, prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc, prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej oraz członek zarządu woj. dolnośląskiego Jerzy Michalak. Wszyscy byli zgodni, że fundusze unijne na inwestycje publiczne to jedna z najważniejszych przyczyn sukcesów polskich miast i regionów. – Akurat dzisiaj minister Kwieciński stwierdził publicznie, że województwa sobie nie radzą z wykorzystaniem funduszy europejskich, a tak naprawdę nikt nie ma wątpliwości, że dzięki tym funduszom jesteśmy świadkami cywilizacyjnego skoku polskich miast i regionów – mówiła marszałek Polak. – Inwestujemy mądrze, wiemy gdzie są potrzebne pieniądze, mamy to zdiagnozowane w strategii. Gdyby nie te pieniądze nie byłoby w moim regionie autostrady A2, trasy S3, którą teraz PiS oddaje do użytku, a był to numer jeden dla rządu PO-PSL, zapisany w Kontrakcie Terytorialnym. Jestem z tego szczególnie dumna, bo trasa S3 łączy całą Polskę Zachodnią.

Poproszona o wskazanie najważniejszych inwestycji z funduszy unijnych w regionie lubuskim, marszałek wymieniła: rewolucję w szkołach zawodowych za 170 mln zł (doposażenie centrów kształcenia praktycznego i kształcenie kadr dla szkół zawodowych). – W firmach mieliśmy nowoczesne technologie, a w szkołach zawodowych mieliśmy muzea. To trzeba było zmienić i to zmieniliśmy – mówiła. – Edukacja musi odpowiadać na potrzeby pracodawców. Tak samo jak uzbrajanie terenów inwestycyjnych w naszym regionie, też jest wyjściem naprzeciw potrzebom pracodawców. Oprócz tego, najważniejszą inwestycją w moim regionie byłą cyfryzacja regionu: wybudowaliśmy 1.500 km światłowodów i dzięki temu możliwy jest szybki internet. Bez tego nie wyobrażam sobie rozwoju gospodarczego.

Wadim Tyszkiewicz jako najważniejszą inwestycję wskazał uzbrojenie terenów przemysłowych w Nowej Soli, dzięki czemu możliwe było zredukowanie 42-procentowego bezrobocia w mieście jeszcze 20 lat temu, do prawie zerowego obecnie. Tadeusz Ferenc podkreślił, że fundusze unijne przyczyniają się do poczucia dumy rzeszowian ze swojego miasta. Podobnego zdania był Roman Szełemej: - Jeśli coś uratowało Wałbrzych, to na pewno były to środki unijne. Ludzie przestali się wstydzić, że są z Wałbrzycha.

Prowadzący panel red. Mateusz Kokoszkiewicz z „Gazety Wyborczej” pytał z czego samorządowcy będą musieli rezygnować w nowej perspektywie unijnej, gdyż środków unijnych będzie już mniej. – Niekoniecznie musimy rezygnować – odpowiadała marszałek Polak. – Będziemy mieli mniej więcej tyle środków ile w perspektywie 2007-2013, choć mniej niż w obecnej perspektywie, ale to i tak jest góra pieniędzy. Na pewno będziemy musieli je inaczej wydawać, bo będzie koncentracja pięciu priorytetów. Pozostanie wsparcie dla parków technologicznych, my stawiamy na budowę i rozwój parku technologii kosmicznych, będą pieniądze na walkę ze smogiem. Będzie też priorytet „Europa silniejsza społecznie”, zawierająca takie projekty jak szkoła równych szans, który jest projektem Koalicji Obywatelskiej. Będzie też priorytet, który bardzo mi się podoba: „Europa bliżej obywateli”, czyli wspieranie oddolnych inicjatyw obywatelskich. Coś, co my już robimy w tej perspektywie, poprzez projekt „Młodzi On-Life” i wiele innych.

Co nam właściwie dała Unia Europejska – dopytywał prowadzący. – Przede wszystkim otwarcie granic – odparła marszałek. – Kiedy studiowałam, nie mogłam korzystać z Erasmusa, jeździć po świecie poznawać inne kultury. Dzisiaj to jest możliwe. Dzięki UE mamy poczucie braku kompleksów. My też wiele wnosimy do wspólnej Europy, choćby naszą ułańską fantazję, ale być może dzięki temu Europa jest bardziej kolorowa.

W panelu na temat przyszłej roli Polski w Unii Europejskiej, padały jednak zdecydowanie pesymistyczne głosy. Zdaniem europosłanki Róży Thun, obecnie trwa zakamuflowany proces wyprowadzania Polski z UE przez rząd PiS. – Ponieważ jednak ponad 80 proc. polskiego społeczeństwa to zwolennicy pozostania w Unii, dlatego rząd nigdy tego otwarcie nie powie – mówiła. – Ale nie zdajemy sobie sprawy, że w myśl umów międzynarodowych do wyprowadzenia Polski z UE nie jest potrzebne żadne referendum ani wola społeczeństwa. Wystarczy decyzja Rady Ministrów i podpis prezydenta, a z tym jak wiadomo nie byłoby problemu. Dlatego jest przygotowywany grunt pod Polexit i stąd wypowiedzi prezydenta i premiera o Unii jako „wyimaginowanej wspólnocie, która nic nam nie daje” lub wręcz porównanie Unii Europejskiej do zaborców.

Uczestnicy podkreślali, że Unia to wspólnota polegająca na budowaniu konkurencyjnej gospodarki, ale nie tylko. To także gwarancja bezpieczeństwa dla 500 mln mieszkańców Europy, dzięki której Europa już 70 lat funkcjonuje bez wojny. – Praworządność, której bronimy dzisiaj w Polsce nie jest fikcją. Ona jest właśnie po to, żebyśmy dalej byli bezpieczni – podkreślała europosłanka Julia Pitera.

Marszałek woj. dolnośląskiego Cezary Przybylski stwierdził: - To teraz jest ten moment, kiedy można zaprotestować, wyrażając swoją wolę w wyborach. Wierzę w ludzi, wierzę w wyborców i nie wyobrażam sobie Polski poza Unią Europejską.

Regionalny Program Operacyjny Lubuskie 2020

W latach 2015-2017 w ramach RPO Lubuskie 2020 ogłoszono 164 nabory na kwotę 3,1 mld zł. W ramach dotychczas podpisanych umów (do 31.12.2017 r. - dane z SL 2014) m.in. 5141 bezrobotnych, 1457 firm otrzymało wsparcie, a kolejne 1115 osób bezzwrotne środki na otwarcie działalnosći gospodarczej. Ponad 100 h zostało objętych rewitalizacją, a kilometry dróg udało się zmodernizować lub dopiero zostanie przebudowanych. To jedynie kilka z wielu więcej przykładów, jakie niesie ze sobą wykorzystanie środków unijnych w województwie lubuskim.

Galeria: Konferencja Unia Europejska - samorząd

Zobacz również