Przypomnijmy, 17 kwietnia Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej zaproponowało pomoc dla przedsiębiorców w związku z epidemią koronawirusa. W ramach środków z poziomu krajowego wsparcie mieliby uzyskać średni przedsiębiorcy, a w ramach Regionalnych Programów Operacyjnych mikro i małe przedsiębiorstwa. Wsparcie miałoby mieć charakter dotacji. Chodzi o stworzenie jednego produktu dla regionów. Jednego instrumentu, który będzie w takim samym schemacie wdrażany w regionach.
- Lubuskie przygotowuje swój produkt. Samorząd lubuski wydzielił z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego 30 mln zł. Chcemy je zaangażować w dwóch transzach. Pierwsze 10 mln zł chcielibyśmy uruchomić już na początku maja. Wtedy chcemy ogłosić konkurs. Planujemy dla mikrofirm bony w wysokości od 30 do 100 tys. zł dla małych firm, od 50 do 200 tys. zł. Prowadzimy negocjacje z organizacjami okołobiznesowymi. Jest bardzo duże zainteresowanie, oczekiwanie i zadowolenie ze wspólnie podjętych działań. Chcemy, żeby to były bony ratunkowe. Zastanawiamy się jeszcze nad określeniem zakresu działalności tych firm, ponieważ najbardziej ucierpiały przedsiębiorstwa usługowe. Zastanawiamy się czy wprowadzić kategorie lub premiowanie. Warunek to utrzymanie miejsc pracy proporcjonalnie do wsparcia. Wcześniej przekierowaliśmy już 20 mln zł z EFS, i 6 mln zł to pożyczki z funduszy. Najbardziej jest oczekiwana pomoc na środki obrotowe. Chcemy bardzo szybko, już na początku maja uruchomić te transze. Musi być to szybka pomoc, bo za miesiąc to będzie za późno.
Lubuskie zadeklarowało także udział w programie przygotowywanym przez rząd.
Marszałkowie podkreślali, że bardzo ważna dla przedsiębiorców jest przewidywalność i plan rządu na odmrażanie polskiej gospodarki. - Przewidywalność ma kapitalne znaczenie. Taka informacja jest niezbędna dla gospodarki – podkreślała marszałek Elżbieta Anna Polak.
