
Pomysłodawczynią ulokowania szpitala covidowego w budowanym Centrum Zdrowia Matki i dziecka przy Szpitalu Uniwersyteckim w Zielonej Górze była marszałek Elżbieta Anna Polak. Pomysł ten spotkał się z poparciem wojewody lubuskiego, a ostateczną decyzję w tej sprawie podjął Minister Zdrowia. Umowa na realizację szpitala tymczasowego podpisana została pomiędzy wojewodą, a szpitalem 3 listopada. Zgodnie z jej zapisami, szpital powinien być gotowy 7 grudnia. Dzisiejsza wizyta w przygotowywanym obiekcie potwierdziła, że termin ten nie jest zagrożony. To zasługa firmy Mostostal. Która podjęła się trudnego zadania, jakim było znaczne przyśpieszenie prac. - Okazuje się, że rzeczy niemożliwe robią tutaj od ręki. Firma Mostostal się sprawdziła. Negocjowaliśmy termin do końca roku. Później był drugi termin 7 grudnia, a prezes szpitala w ubiegły czwartek poinformował zarząd województwa, że parter będzie gotowy 12 listopada, czyli już w tym tygodniu. Pierwsze piętro już 20 listopada – poinformowała marszałek Elżbieta Anna Polak, która jednocześnie podziękowała pracownikom firmy za tak sprawne działania. Marszałek podkreślała także, że ważne jest teraz to, żeby wyposażenie lecznicy także systematycznie instalować. - W związku z tym, że prace realizowane są terminowo, dziś zarząd szpitala spotka się z firmą, która będzie wyposażała szpital w sprzęt medyczny. Mam nadzieję, że dostarczanie tego sprzętu będzie przebiegało płynnie i od początku grudnia szpital będzie gotowy na przyjęcie pacjentów – zapewnił Władysław Dajczak – wojewoda lubuski, który zgodnie z umową ma zapewnić wyposażenie szpitala cvidowego. Jego wartość oszacowano na kwotę 23 mln zł.
W przygotowaniu szpitala tymczasowego ważna jest także kadra. – Rozmawiałam już z rektorem Uniwersytetu Zielonogórskiego prof. Wojciechem Strzyżewskim i prorektorem ds. Collegium Medicum na temat skierowania studentów szóstego roku do pomocy w szpitalu. Tak się stało w tym nieszczęściu, jakbyśmy się szykowali na tę pandemię, bo budowa Centrum Zdrowia Matki i Dziecka ma historię 10 lat i teraz jest gotowy i może służyć naszym mieszkańcom jako szpital tymczasowy covidowy. Również wiele lat staraliśmy się o kierunek lekarski. Mamy studentów na szóstym roku. W wielu regionach studenci pomagają. Nasi studenci też już przechodzą szkolenia – wyjaśniła marszałek.
- Ponieważ szpital uniwersytecki jest szpitalem patronackim dla tymczasowego, oznacza to pełne nasze zaangażowanie zarówno pod względem infrastruktury, jak i personelu. Liczymy na wsparcie pani marszałek i pana wojewody. Cieszę się, że możemy wypracowywać kompromis, polegający na tym, że możemy kontynuować leczenie pacjentów niecovidowych w szpitalu uniwersyteckim – podkreślał Prezes Marek Działoszynski.
Elżbieta Anna Polak poinformowała także, że w związku z potrzebami zgłaszanymi przez szpitale covidowe, zwróciła się o pomoc do niemieckich regionów partnerskich. - Mam informacje od prezesów szpitali, że brakuje leku remdesivir. W całej Polsce są też problemy z tlenem – choć tutaj mamy zbiornik tlenowy. I testy. Robimy wciąż za mało testów. Szpitale muszą wykonywać testy pracownikom. Nie ma na rynku polskim testów kasetowych, dlatego też zwróciłam się do premierów landów Brandenburgii i Saksonii dostarczenie leków butli tlenowych, leków i testów. Taką pomoc otrzymaliśmy wiosną, choć ta pierwsza fala nie była tak dotkliwa, nie była to taka skala zachorowań. Mam już odpowiedź, że traktują naszą prośbę jako pilną – przekazała marszałek.