
W hali były składowane 32 rodzaje różnych substancji niebezpiecznych, m.in. p-ksylen, toluen metylobenzen, benzen czy ołów, które są klasyfikowane jako trucizny. W Przylepie znajdowały się również choćby styren, aceton, etylobenzen, kadm, detergenty i farby, które powodują różne skutki zdrowotne.
Pożar spowodował, że nad dzielnicą Zielonej Góry oraz okolicą pojawił się gesty dym, przez całą noc gasiło go ponad 60 zastępów straży pożarnej. Urząd Miasta w Zielonej Górze wydał komunikat do mieszkańców, by nie wychodzili z domów i zamknęli okna. A alert Rządowego Centrum Bezpieczeństwa został wysłany do mieszkańców siedmiu powiatów: oprócz zielonogórskiego, także do powiatu świebodzińskiego, krośnieńskiego, żarskiego, żagańskiego, nowosolskiego oraz wschowskiego.
Marszałek Elżbieta Anna Polak bierze udział w zebraniach Wojewódzkiego Sztabu Zarządzania Kryzysowego. W sobotę zielonogórski Urząd Miasta podał informację, że odbędzie się ewakuacja mieszkańców Przylepu. W gotowości były jednostki Samorządu Województwa Lubuskiego: Szpital Uniwersytecki w Zielonej Górze oraz Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego, która uruchomiła dwa dodatkowe zespoły ratunkowego. Byliśmy też gotowi oddać do dyspozycji obiekty hotelowe w Wojewódzkim Ośrodku Sportu i Rekreacji w Drzonkowie.
Jednak - po badaniach Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska i Straży Pożarnej - Wojewoda Lubuski podjął decyzję, że ewakuacja nie jest konieczna.
Z powodu pożaru został wstrzymany ruch pociągów na trasie Zielona Góra – Poznań.
W 2019 r. Naczelny Sąd Administracyjny postanowił, że Prezydent Miasta Zielona Góra ma obowiązek niezwłocznie usunąć odpady składowane w Przylepie. Prezydent Janusz Kubicki dostał nakaz niezwłocznej utylizacji.