
Pierwotnie Lubuszanka rekord Guinessa miała pobić wchodząc na wieżę Eiffla, ale na kilka dni przed rozpoczęciem próby, władze Paryża cofnęły wcześniej wydaną zgodę ze względu na zagrożenia terrorystyczne.
W zaistniałej sytuacji pozostały dwa wyjścia. Pierwsze, zaprzepaścić wielomiesięczne treningi. Drugie, znaleźć obiekt zastępczy. Ambitna sporstmanka nie wahała się długo i zaczęła rozglądać się za odpowiednim miejscem do pobicia rekordu na terenie Polski. Ostatecznie padło na Wielką Krokiew w Zakopanem, która wyprzedziła wieżowiec przy ul. Złotej w Warszawie.
W ten sposób 7 października, urodzona we Wschowie Marta Górka, w asyście telewizyjnych kamer stanęła u stóp najbardziej znanej, polskiej skoczni narciarskiej. W czasie ponad godzinnych zmagań weszła i zeszła z obiektu trzykrotnie, co było równowartością liczby schodów, które musiałaby pokonać przy okazji "spaceru" na szczyt wieży Eiffla.
Sama podróż po schodach to jednak za mało, aby zapisać się w Księdze Rekordów Guinessa. Na każdym stopniu Lubuszanka podnosiła dwa, 8 kg ciężarki, a sztukę tę dodatkowo utrudniała specjalna maska, która znacznie ograniczała dostęp tlenu (o 30 proc.). Swoim wyczynem sportsmanka chciała uwodnić, że osoby chorujące na astmę, także mogą uprawiać sport i to nie tylko na poziomie amatorskim, ale także wyczynowym.
Pobity rekord to dopiero początek wyzwań, jakie stawia przed sobą mieszkanka Wschowy. W najbliższych latach w podobny sposób, co Wielką Krokiew, zamierza zdobyć 12 najwyższych budynków świata.